Policja nadużywa siły, samorządy umywają ręce – raport o realiach wolności zgromadzeń w Polsce

Z diagnozy wolności zgromadzeń, przeprowadzonej przez fundację Równość.org.pl i stowarzyszenie Tęczowe Opole wynika, że zarówno przedstawicielom samorządów, policji, jak i samym osobom organizującym demonstracje często brakuje podstawowej znajomości przepisów prawa. Władze są arbitralne w swoich decyzjach i przekraczają kompetencje w zakazywaniu zgromadzeń, a dyskryminacja pod tym względem często dotyka grupy mniejszościowe. I choć apogeum złych praktyk wydarzyło się w pandemii COVID-19, wciąż jest jeszcze wiele do zrobienia. Wyniki analiz i rekomendacje na przyszłość zaprezentowano 25 lutego podczas kongresu podsumowującego projekt „Długi marsz do równości. Monitoring wolności zgromadzeń” w Warszawie.

Projekt jest podsumowaniem kilkuletniego monitoringu stanu wolności zgromadzeń w Polsce, na który złożyły się obserwacja zgromadzeń, rozmowy z osobami organizującymi, samorządami i policją, analiza dokumentów prawnych, jak również zbadanie sytuacji w innych krajach, takich jak Islandia i Norwegia. Efektem jest raport “Długi marsz do równości. Stan wolności zgromadzeń”

– Wolność zgromadzeń to wolność do publicznego i pokojowego gromadzenia się i manifestowania swoich poglądów w danej sprawie – przypomina Miko Czerwiński, osoba członkowska zarządu Fundacji Równość.org.pl. – Prawo do niej gwarantują nam zarówno międzynarodowe traktaty, jak i artykuł 57. polskiej Konstytucji i ustawa Prawo o zgromadzeniach. Wszystkie sytuacje, które bezprawnie tę wolność ograniczają należy traktować bardzo poważnie – dodaje. 

Sytuacji nadużyć zarejestrowano w ostatnich latach wiele. W czasie pandemii w Polsce wiązało się to ze stopniowym zmniejszaniem dopuszczalnej liczby osób uczestniczących, po ogólny zakaz zgromadzeń. Działania te jednak były niezgodne z Konstytucją.

To też w tym czasie policja często stosowała nadmierne środki, dopuszczała się wykręcania rąk, popychania, rekwirowania nagłośnienia, wielokrotnego legitymowanie czy straszenia konsekwencjami – komentuje Magdalena Dropek z zarządu Fundacji. – Widziałyśmy i słyszałyśmy o tym, jak nieproporcjonalnie często represje dotyczyły osób organizujących i uczestniczących w protestach „kontrowersyjnych” z punktu widzenia rządzących, takich jak Strajki Kobiet czy Marsze Równości. Choć czasy i władza się zmieniły, ten niebezpieczny precedens pokazuje, że policja jest narzędziem w jej rękach – zaznacza.

Otrzymaliśmy polecenie zatrzymania wszystkich osób oznakowanych barwami LGBT, niezależnie od tego, w jaki sposób się zachowywali. Polecenie to traktowaliśmy jako rozkaz, który należy wykonać” – osoba pracująca w jednostce policji o Tęczowej Nocy. Więcej o wynikach monitoringu prawa do protestu w Polsce w raporcie „Długi marsz do równości. Stan wolności zgromadzeń”.


Podobnie rzecz ma się w przypadku organów samorządowych, które serwują organizatorom  szereg utrudnień proceduralnych, wykazując się uznaniowością i brakiem znajomości przepisów. Dotyczy to zarówno wybiórczego zakazywania zgromadzeń, jak i uchylania się od publikacji informacji o odbywającym się wydarzeniu w Biuletynie Informacji Publicznej, co wiąże ręce osobom organizującym protesty. Bez tego nie mogą wyjść na ulicę. – W rzeczywistości samorządy mogą wydać decyzję o zakazie zgromadzenia jedynie „w związku z zagrożeniem życia, zdrowia i mienia w znacznych rozmiarach”. W większości przypadków te zagrożenia to tylko przypuszczenia i hipotezy organu gminy. Praktyka asekuracyjnego zakazywania zgromadzeń lub umywania rąk od podjęcia decyzji musi się skończyć – zaznacza Artur Maciejewski, członek Zarządu Równość.org.pl. 

O tych i innych rekomendacjach na przyszłość rozmawiały osoby uczestniczące w warszawskim Kongresie o wolności zgromadzeń. Wśród wymienianych rozwiązań prawnych znalazły się umożliwienie organizacji tzw. zgromadzeń krzyżujących się (odbywających się w tym samym miejscu i czasie), zniesienie konieczności utrzymania 100 metrów odległości pomiędzy zgromadzeniami, jak również usunięcie przepisów dotyczących zgromadzeń cyklicznych – tworu prawnego, który pogłębia nierówności w dostępie do możliwości pokojowego protestowania. 

– I my i osoby uczestniczące w panelu, zgadzamy się też co do tego, że konieczne jest zwiększenie wiedzy na temat prawa i zakresu odpowiedzialności we wszystkich zaangażowanych grupach, w tym wśród osób organizujących – podsumowuje wydarzenie Sandra Mazur ze Stowarzyszenia Tęczowe Opole, współrealizującego projekt. – Niezbędny jest także proaktywny dialog, który pomoże zbudować relacje oparte na partnerstwie i wzajemnym zaufaniu by wolność zgromadzeń w Polsce mogła być bez przeszkód realizowana – dodaje. 

Więcej o sytuacji wolności zgromadzeń w Polsce w raporcie „Długi marsz do równości” jest dostępny na stronie: https://rownosc.org.pl/projekty/dlugi-marsz-do-rownosci/

Jednocześnie Fundacja Równość.org.pl rozpoczęła zbiórkę podpisów pod petycją do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, w sprawie kluczowych zmian, które mogą zapewnić wolność zgromadzeń w Polsce:

https://milk.org.pl/petycje/9/minister-spraw-wewnetrznych-i-administracji-mamy-prawo-protestowac

Projekt “Długi marsz do równości. Monitoring i zabezpieczenie wolności zgromadzeń” realizowany jest z dotacji programu Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy finansowanego przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię w ramach Funduszy EOG.